wtorek, 25 października 2016

Wieści z hodowli



Dziś garść wieści z mojej hodowli, choć tak naprawdę to wiele się nie dzieje, prócz paru wylinek i paru głodówek ;) Ostatnio wyliniał P. cambridgei i sporo urósł, tak że trzeba się będzie rozglądnąć za nowym lokum dla niego, bo ma już nieco przyciasno.  Liniał też Theraphosidae sp. Villa Tunari, najmniejszy z całego stadka. I choć nieco urósł, to nadal jest najmniejszy. Do tego straszny z niego niejadek, więc z czego ma rosnąć… Kolejne pająki które wskoczyły na wyższy poziom to S. calceatum, który zanotował zauważalny przyrost, H. sanguiniceps (również jest większy, ale dalej taki sam wariat jak poprzednio).
Kilka pająków natomiast głoduje. W przypadku L. parahybana to spodziewam się, że idzie po prostu wylinka, bowiem ostatnia była 22 maja, a więc już dość dawno, a ten pająk nie ma w zwyczaju robić głodówek bez powodu, na ogół dopisuje mu apetyt. Inna sprawa jest natomiast z samcami C. fasciatum i N. chromatus. Ten pierwszy nie je od 3 miesięcy, i nic nie zapowiada by zechciał w najbliższej przyszłości. Nie jest jeszcze dorosły, bo nie zaobserwowałem haków na odnóżach, więc trzeba przyjąć że po prostu taki ma kaprys i już. Natomiast N. chromatus który jest ponad wszelką wątpliwość dorosły, nie je od 2 miesięcy i w jego przypadku podejrzewam że może chodzić o zjawisko o którym gdzieś już czytałem – mianowicie, że samce ptaszników po osiągnięciu dojrzałości czasami już w ogóle nie przyjmują pokarmu. To ciekawe, bo ten gatunek po osttaniej wylince wcale tak krótko nie żyje, bo 2-3 lata. Więc trudno zakładać, by tyle czasu nie jadł (o roku to słyszałem, ale 3?), no ale pożyjemy, zobaczymy;) Inną ciekawostką z nim związaną jest to, że ma cały tyłek wyczesany, i nawet nie wiem kiedy. Nie niepokoję go specjalnie (tyle, co do karmienia i zwilżenia podłoża) i nigdy ostatnio nie zaobserwowałem, żeby się wyczesywał. Więc chyba robi to nocą, tylko po co i z jakiego powodu? ;)
A byłbym zapomniał, wreszcie pokazał się na widoku H. gigas, którego ostatnio widziałem chyba z pół roku temu ;) Dotychczas siedział ciągle pod ziemią i czasem tylko dało się dostrzec jakieś odnóże jak się dokopał do ścianki pojemnika. Aż tu nagle przemodelował całe podłoże, zrobił jedną wielką dziurę i wylazł na wierzch. Muszę powiedzieć, że sporo urósł, choć ile po drodze było wylinek to nie mam pojęcia. Przy takim trybie jego życia nie idzie tego dokładnie określić….
Ps. Parę fotek postaram się wrzucić niebawem ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz