Nastąpiło ostatnio parę zmian w mojej hodowli. W świat poszesł
samiec N. chromatus, który już był dorosły i do tego nic prawie nie chciał
jeść, więc raczej mało było z niego ostatnio pociechy. Do tego nerwowy się zrobił,
więc postanowiłem go puścić w świat, niech sobie gdzieś poużywa;) W zamian
otrzymałem malucha Psalmopoeus pulcher L1.
Do nowego lokum przeniosłem w końcu P. cambridgei. Stary
pojemnik był już ciasnawy, w nowym pająkowi powinno być fajnie – jest dość wysoko
(20 cm), powsadzałem jakieś patyki i sztucznego bluszcza, do tego sporo
podłożą, bo ten pająk lubie go używać do konstrukcji gniazda. Zrobił się trochę
małpi gaj, więc myślę, że się lokatorow spodoba:)
Wyliniała mi z też samica A. geniculata. Po dłuższej
nieobecności pojawiła się też na powierzchni samica C. marshalli. Przez parę miesięcy
nie przejawiała żadnej aktywności, myślałem, że może będzie linieć, ale chyba
nic z tego – jest jaka była. Pojawiła się tylko na chwilę jakby chciała dać
znać, że żyje i znów wróciła do nory. Podobnie zachowuje się Phlogiellus sp. Thailand,
którego nie widziałem chyba jeszcze dłużej i na dobrą sprawę nie mam pojęcia
czy żyw? Było by miło jakby dał znać co z nim;)
Zastanawia mnie natomiast B. smithi, który to pająk
zaprzestał jakiejkolwiek aktywności. Ani nie je, ani nie linieje, ani nawet się
nie rusza. Totalnie go zamuliło :( wziąłem go na rękę, żeby się trochę
poruszał, ale ledwie mu się parę kroków chciało zrobić. Cóż, sen zimowy go
dopadł czy co ;) Ale przynajmniej z wyglądu słodziak, i można na niego popatrzeć…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz