Wczoraj przy okazji karmienia zauważyłem coś dziwnego u mojego samca L.
striatipes. Otóż jak się przyjrzeć jego karapaksowi to jego brzeg od
tyłu (od strony odwłoka) tak jakby odstaje od ciała pająka. Tak jakby po
prostu pokrywa karapaksu zaczynała oddzielać od ciała. Skojarzyłem to
oczywiście z możliwością taką, że zbliża się linienie, ale raczej to nie
to, bo karaczana zjadł ze smakiem;) Trudno się temu przyjrzeć
dokładnie, bo przecież nie będę twarzy przykładał do niego, ale
spróbowałem zrobić fotkę. Nie za dobra, ale może coś tam dojrzycie. Nie
wiem, może to jest normalne u tego gatunku i tak ma być? U innych
ptaszników takiego szczegółu anatomicznego nie dojrzałem.
Z innych spraw - niepodziewanie wyliniał H. gigas. Niespodziewanie, bo
jakoś specjalnie ostatnio nie głodował, a niektóre gagatki potrafią i ze
2 miechy pościć przed linieniem. Ale to nieważne, istotne jest to, że
się pięknie wybarwił. Dotąd był jakiś taki brązowy. Teraz ma kolorki jak
dorosłe osobniki - ciemny karapaks i odnóża, z fragmentami jaśniejszymi
przy samym ciele.
Być może będzie też liniała samica A. geniculata, bo zignorowała
podanego karaczana. Zabawnie to wyglądało - pająk i karaczan odwróciły
się do siebie zadkami i udawały że się nie dostrzegają ;) Oj, coś między
nimi nie zaiskrzyło ;)
Za to samiec tego samego gatunku popisał się apetytem i nadzwyczajną prędkością - takiego ataku to ja dawno nie widziałem.
Dawno też nie widziałem samicy C. marshalli, która już chyba ze 2 miechy
nie wyłazi z nory, ani jak próbuję karmić czy zraszać pojemnik. Na
dobrą sprawę to w ogóle nie wiem czy żyje, bo tunel mimo iż wykopany
jest tuz przy ściance, to jest tak dokładnie opleciony pajęczyna, że nic
nie idzie tam dostrzec.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz