poniedziałek, 13 marca 2017

Wieści z hodowli



Dawno nie pisałem, bo też długo nic specjalnie ciekawego się nie działo w mojej hodowli. Ale ostatnio coś się ruszyło ;) Z letargu (żeby nie powiedzieć – snu zimowego ;)) przebudziły się Ceratogyrus marshalli i Phlogiellus sp. Thailand. Ta pierwsza zaczęła budowę na wiosnę – jakaś nowa nora się chyba szukuje, bo w kątach pojemnika kopie jak najęta. Przy okazji chrobocze całymi dniami, bo się dokopała do samego dna i nie chce przyjąć do wiadomości faktu, że głębiej się kopać nie da ;)
Phlogiellus też się pokazał że jest cały i zdrów i tym mnie bardzo ucieszył, bowiem już się obawiałem, czy nie zdechł gdzieś tam w czeluściach swoich nor. Nie pokazywał się bowiem na widoku od ładnych paru miesięcy, nic też przez ten czas nie zjadł, mimo iż regularnie pozostawiałem mu mącznika. Być może wyliniał po drodze, bo ma jakby nieco inne kolory i wymiary niż te jakie pamiętam z przeszłości. Ale też mogę się mylić bo to dawno było.
Niestety, u Psalmopoeus cambridgei pojawiła się pleść na patykach przy samej ziemi. Szkoda, bo zrobiłem mu prawdziwy małpi gaj i chyba trzeba to będzie wszystko rozwalać. Na szczęście pająk bezpośrednio z pleśnią się nie styka powiem zrobił coś w rodzaju dywaniku z pajęczyny mniej więcej w połowie wysokości pojemnika i siedzi ciągle w tej górnej połówce, a pleść jest na dole. Niemniej, w końcu coś trzeba będzie z tym zrobić.
Piękne gniazdo z pajęczyny i podłoża uwiła sobie  też Stromaptopelma calceatum (mam nadzieję, że to ona ;)), przy czym zlokalizowane jest ono na dole. Co ciekawe, są tam te same patyki co u P. cambridgei, wentylacja jest może nawet gorsza (mniejsze dziury), a nic nie pleśnieje…
Jako mały bonus prezentuję fotkę Stromatopelmy jeszcze zanim zrobiła gniazdko.   


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz