Na dzisiejszym karmieniu poszło 6 karaczanów. Obydwiue
geniculaty i C. fascuiatum mnie nie zawodzą i rzucają się na wszytsko co się
rusza, żarłoki jedne :) Podobnie H. gigas, choć ten najpierw ubił kebaba i go
zostawił, dopiero przed chwilą zobaczyłem, że się wziął za jedzenie. Posilił
się też N. chromatus, pierwszy raz po wylince. Dostał dorodnego karaczana
argentyńskiego i konsumuje już od paru godzin. Nie jedzą natomiast parahybanka
(od 22 lutego) i G. pulchripes (od 1 marca), spodziewam się więc rychłych
wylinek.
Dodam jeszcze że zamówione mam dwa kolejne ptaszniki, w tym
pierwszego nadrzewniaka, więc w najbliższym czasie można spodziewać się ich
prezentacji :)
A poniżej coś dla oka - zaległe fotki G. pulchripes :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz