Coś ostatnio zastój w hodowli i nic się specjalnie nie dzieje, żadnych
wylinek ani nic :( (no, jesli nie liczyć mikrusa Theraphosidae sp. Villa
Tunari, który mikrusem nadal pozostał). Postanowiłem, że zrekompensuję
sobie utratę C. fasciatum (o czym pisałem, ale zniknęło) i zafunduje
sobie pająki o których już myślałem od dłuższego czasu - czyli
Poecilotherie. Wybór padła na P. regalis, dwie sztuki L2 już są
zamówione i w przyszłym tygodniu powinienem je mieć.
Z ciekawszych obserwacji wspomnę o pokazie sprawności jaki dał H. gigas.
Ów pająk jak przystało na podziemnego siedzi ciągle w norze. Nora ta ma
dwa wejścia, w przeciwległych końcach pojemnika. Ostatnio jak karmiłem,
ledwo zdołałem położyć karaczana na podłożu, jak w jednego wejście
pająk dosłownie wyleciał, w locie złapał ofiarę która nawet nie zdążyła
się ruszyć i płynnie, bez zatrzymywania zanurkował do drugiego wejścia
do nory, gdzie zniknął. Trwało to naprawdę mgnienie oka i spowodowało u
mnie spory opad szczeny. Naprawdę, te zwierzęta są nie tylko piekielnie
szybkie, o czym wiedziałem, ale i niesamowicie zwinne. Zrobiło to na
mnie naprawdę spore wrażenie!
Nadzieję na wylinkę daje mi ostatnio samica C. marshalli, która
zaprzestała w ogóle wychodzenia z nory, nawet po jedzenie, co przedtem
czyniła dość ochoczo. Natomiast kędzior po ostatniej wylince stał się
dość nerwowy i agresywny. Przedtem uosobienie spokoju, teraz atakuje
wodę którą zraszam podłoże. Na ręce już się nie odważę go brać, co
przedtem się zdarzało ;)
sobota, 31 grudnia 2016
piątek, 30 grudnia 2016
Kilka fotek C. marshalli
Prezentuję kilka fotek z niedawnej sesji samicy Ceratogyrus marshalli. Skorzystałem z faktu, że w sposób niezwykły jak dla siebie nie uciekała do norki przy najmniejszym poruszeniu, tylko pięknie i cierpliwie pozowała. Stąd tyle tych zdjęć, a to i tak są tylko wybrane ;)
poniedziałek, 12 grudnia 2016
C. fasciatum zdechł :(
Mam niestety smutną wiadomość, właśnie przed chwilą
odkryłem, że samiec Cyclosternum fasciatum zakończył żywot. To pierwszy
ptasznik który mi zdechł (nie licząc jednego, który przyszedł już martwy w
przesyłce), i jest mi niezmiernie smutno z tego powodu. Pająk był u mnie
niespełna rok (dokładnie od 27 stycznia), ostatnią wylinkę przeszedł 25
października, i był już dorosły. Prawdę mówiąc, spodziewałem się że pożyje trochę
dłużej, niestety stało się inaczej :(
piątek, 9 grudnia 2016
C. fasciatum - inwalida :(
Niestety, z moim samcem C. fasciatum nie jest dobrze :( Od ładnych
paru miesięcy nic nie jadł, chudy był, ale się tym specjalnie nie przejmowałem,
bo to dorosły samiec a takim się zdarza, że nie przyjmują w ogóle pokarmu po
ostatniej wylince (inna sprawa, że pomiędzy przedostatnią a ostatnią też nic
nie zjadł..). Teraz siedzi z podkurczonymi odnóżami i w jakiś niewytłumaczalny
dla mnie sposób stracił jedną nogogłaszczkę. Myślałem, że to może kawałek
wylinki, ale okazało się, że leżące „luzem” odnóże jest pełne, natomiast pająk
go nie posiada. Żadnej karmówki w pojemniku nie ma (dbam by się nic plątało), więc utrata odnóża jest dla
mnie dość zagadkowa. Przecież sam sobie chyba nie odgryzł? Samo też raczej nie
odpadło? Dziwna sprawa. Tak czy siak – mam teraz pająka inwalidę :(
Subskrybuj:
Posty (Atom)