czwartek, 9 czerwca 2016

Nowy domek dla vagansa



Wczoraj Brachypelma vagans zmieniła (bądź zmienił;)) adres zamieszkania – z moczbox na sałatkobox:) W nowym miejscu chyba się pająkowi spodobało bo przygotowałem gotowe zagłębienie, którego nie musiał sobie kopać, a siedzi w nim cały czas;) Być może będzie linieć bo dupka cała czarna (podobnie, jak u smithi). Kolejna zmiana obyczajów nastąpiła u P. Cambridgei – wylazł ze swojego dotychczasowego gniazda i poza nim stworzył coś w rodzaju baldachimu z pajęczyny i podłoża, uczepionego do sufitu terrarium. I pod nim sobie ciągle siedzi. Nawet mi to pasuje, bo ciągle go widać, ale nie wiem czy całą konstrukcja się nie zawali jak przyjdzie do karmienia.. Pani cerata natomiast buduje aż się kurzy. Ciągle poprawia swoje korytarze, pajęczynuje wejścia i przenosi nakrętkę która dostała na wodę – naprawdę, codziennie jest w innym kącie terrarium. W ogóle to się zastanawiam nad sensownością pozostawiania pająkowi miski z wodą. Gdzieś przeczytałem żeby tak robić i się tego trzymam, ale jakoś nigdy nie zauważyłem by z niej korzystały, za to często je wywracają albo zapajęczynowują całą…   
A poniżej prezentuję fotkę vagansa w nowym domku :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz